sobota, 5 grudnia 2015

kurs

Ilość btc jest ściśle określona w algorytmie, jak i wszystkie pozostałe ważne parametry, ale nie ma czegoś takiego jak "włamanie się do komputerów generujacych bitcoiny"
Z prostego powodu, ten kod jest jawny (system open source) i każdy może go zmieniać dowolnie, tworząc przy okazji klony btc, których jest z resztą około 500.
Ale to i tak bez znaczenia, bo żeby coś zmienić, "zhakować" trzeba by zrobić to na ponad połowie maszyn do generowania btc, co jest niewykonalne, bo system jest rozproszony.Albo mówiąc inaczej, trzeba zgody ponad połowy uczestników, a praktycznie ponad 75 %
Żeby sfałszować jakąś transakcję, wydać dwa razy tą samą kwotę należałoby wykonać wszystkie transakcje (jej obliczenia matematyczne) od początku istnienia projektu. Czasu nie da się cofnąć, prawda.  tu nie ma właściciela. Bitcoina kontrolują wszyscy, ale nikt z osobna. Każdy może się dołączyć i produkować sobie pieniądze. Ale bez obawy, to nie zaczarowana szkatułka. Każdego dnia powstaje 3600 btc i rozkłada się to wszystkich biorących udział w tak zwanej autoryzacji transakcji. Sztukmistrze od kreowania pustych pieniędzy prosto z powietrza siedzą w bankach Tak, zgadza sie, podaz bitcoinow jest kontrolowana (inaczej bitcoin nie moglby pelnic roli pieniadza),ale co wyznacza jej wzrost lub spadek? Przyjmuje za prawdziwe Twoje Twierdzenie, ze tworzy sie 3600 bitcoinow dziennie. Czy to jest jakas zelazna regula? Plynny kurs wymienny bitcoina wskazywalby na wahania popytu i podazy tej waluty. Nie wysuwam twierdzen tylko pytania. Na Twoje drugie pytanie odpowiem, ze mechanizm powstawania pieniadza jest wyjasniany w kazdym podreczniku makroekonomii. Moglbys sie zainteresowac. Zrozumialbys wtedy, ze nie mozna go opisac w krotkim poscie. Podpowiem Ci tylko, ze w procesie tworzenia pieniadza uczestnicza Bank Centralny (organ panstwa lub strefy walutowej) i banki prywatne (ew. o wlasnosci mieszanej).
Bank Centralny jest organem niezawislym wobec rzadu, co gwarantuje, ze nie bedzie beztrosko drukowal pieniedzy na wydatki rzadowe. Tam, gdzie B.C. nie jest niezalezny, dochodzi do inflacji galopujacej, nawet hiperinflacji. Kraje Ameryki Lacinskiej przeszly to zjawisko w latach 80. Niemcy tez cos o nim wiedza i dlatego sa tak bardzo ortodoksyjni w polityce pienieznej.
Ta ostatnia ma na celu pobudzanie gospodarki w czasach recesji (wzglednie spowolnienia wzrostu) lub oslabianie inflacji. Mamy polityke pieniezna ekspansywna badz restrykcyjna. B.C. moze tez wplynac na wahania kursu waluty narodowej (ew. waluty takiej jak euro), ale sa to interwencje krotkookresowe, ktore nie moga zmienic trendencji na dluga mete.
Jak chodzi o podaz bitcoinow, to wcale nie twierdze, ze ma ona jakis zwiazek z ogolna podaza dobr i uslug. Pisze tylko, co podaja zrodla, tzn. ze mozna kupowac za bitcoiny dobra i uslugi (a to co innego). Wlasnie niedawno GW pisala, ze LOT sprzedaje bilety za bitcoiny. Ze zrodel powszechnie dostepnych mozna sie tez dowiedziec, ze w wielkich miastach sa "bankomaty", w ktorych mozna bitcoiny kupic.
Na koncu stwierdzam, ze Maciej Samcik jest bardzo dobrym ekonomista, dodatkowo posiadajacym dar pisania jasno i zwiezle. Oczywiscie liczy na to, ze jego czytelnicy maja podstawowa wiedze ekonomiczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz